poniedziałek, 30 marca 2015

Heart & Soul- Presents Songs Of Joy Division


Nasłuchałem się już w życiu sporo różnorakich kowerów utworów zespołu Joy Division. Zarówno w wykonaniu naszych rodzimych  jak i zagranicznych artystów. Jako, iż temat jest zawsze na czasie, a materiał wyjątkowo podatny na wszelakie interpretacje i nowe wersje to jest ich całe mnóstwo, nie zawsze w jakości zasługującej na poświęcenie im swojego czasu. Zawsze jestem ciekaw co można jeszcze wycisnąć z muzyki Joy Division, więc i tym razem z ciekawością sięgnąłem po ten produkt. 




Od pierwszego przesłuchania trafiło mnie to prosto w serce. Świetne wersje, ciekawe interpretacje. Aż żal, że ta płyta trwa tak krótko. Mam tylko nadzieję, że to jest część pierwsza i nie ostatnia. Słucham tej płyty jak szalony. Dzięki niej po raz kolejny w tym dziesięcioleciu zdałem sobie sprawę jak ważnym i jak dobrym zespołem był band Iana Curtisa. Połowa zespołów po roku 2000 sięga po ich środki artystycznego wyrazu. Takie tribute albumy będą się pojawiać zawsze. A ten jest dla mnie szczególny. Różni artyści, jeden spójny klimat i atmosfera. Nie zepsuli oryginałów, a wręcz wnieśli do nich swoje trzy grosze. Bardzo dobra płyta. Jedynie czego żałuję, to tego, że odkryłem ją dla siebie dopiero kilka miesięcy temu.





1 komentarz:

  1. Zdecydowanie za krótko! Wspaniały zespół, cieszę się, że Ci się spodobał. Generalnie uważam, że muzyka Iana Curtisa posłużyła za kanwę do tworzenia muzyki i wizerunki dla tych, którzy przyszli po Joy Division. Chociaż muszę przyznać, że zespół ma bardzo melancholijny klimat, od czego odcięto się po śmierci Iana. Słuchałeś New Order? Zupełnie inny klimat ^^

    Zapraszam do siebie, do poczytania o Patricku Wolfie :)
    http://okreslac-znaczy-ograniczac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń