poniedziałek, 23 stycznia 2012

Siekiera- Nowa Aleksandria


Jeszcze raz lata osiemdziesiąte, ale jakże inaczej podane. Płyta raczej kultowa, na której nie od razu się poznałem. Długie lata krążyła w mojej świadomości jako płyta ważna, inna, ale nie przebiła się wśród innych zespołów i płyt. Dopiero impuls spowodowany brakiem płyt do słuchania spowodował, że sięgnąłem jeszcze raz po tą Siekierę.


Jednak musiałem dorosnąć. Ta płyta ma  w sobie mnóstwo transu i klimatu, którego nie da porównać się z niczym innym co nagrano wtedy w Polsce. Co dziwi mnie nadal, że brzmienie się nie zestarzało ani trochę, dla mnie ta płyta brzmi znakomicie, zresztą wydaje się, że do takiej muzyki brzmieć inaczej nie może.


Trudno wybrać jeden utwór, bo jak się już w tym transie znajduje to wykroić jeden fragment jest bardzo ciężko. Bardzo dobra płyta. Transowa.







9 komentarzy:

  1. Okładka winylowego wydania to trochę inna była

    OdpowiedzUsuń
  2. jedna z najlepszych plyt lat 80-tych...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą płytę i jeszcze inne wydanie z 10 utworami

    OdpowiedzUsuń
  4. Płyta na jedno kopyto. W większej dawce mało to strawne.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mam winylu, sprawdzę sobie w necie czym się róznią te okładki. I znów ingerencja grafików przy reedycji po co!.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to po co?
    Przecież nie mieli dostępu do oryginalnej poligrafii, więc zrobili skan, zamazali co trzeba było, ale dlaczego zmienili
    krój liter oraz rozmieszczenie z nazwą zespołu i tytułem płyty,
    to nie wiem. Może wyszedł mało czytelny :-)
    W wyniku takich działań, każde wznowienie na CD, ma inną okładkę, inną od wydania winylowego, i przeważnie inną od pozostałych wznowień na CD.
    Takie wznowienia jak wydawcy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, potem z zachodu przywieźli mi pierwszą płytę Killing Joke i zrozumialem, ze Siekiera poprostu wszystko zerżnęła:(

    OdpowiedzUsuń