środa, 21 sierpnia 2013

Black River- Trash- suplement

 
 
Ja tam bardzo lubie grzebać po smietnikach, szczególnie tych muzycznych. A jeśli ten śmietnik jest złomowiskiem z metalowymi częściami to kontent jestem szczególnie. Metalowe złomowisko, fabryka prototypów, skup metali szlachetnych. Tym bardziej znów recyclingowo, bo przecież już raz to "odpadowisko" się już pojawiło w postaci jednej ze świetnych wersji utworu Free Man
 
 
Jasne jeansy, ciężkie buty ze skóry, dłuższe niechlujnie ułożone włosy. Do tego obowiązkowo wytarta skóra i fajka w gębie. Na siedzeniu czerwonego kabrioletu najlepiej zapewne Mustanga leży naczęta flaszka Burbona jakiegoś. Facet odebrał telefon od swojej bejby, że już czeka, koleś w lekko rozciągniętym białym t-shircie pokręcił srebrną gajgą w swoim samochodowym radioodbiorniku pośród przeczesywanych fal usłyszał riff Desert Rider, zrobił głośniej, przekręcił kluczyk i z piskiem opon wleciał na highwaya, zostawiając na poboczu stery kurzu. I taka jest ta płyta. Mocno męska, rockowa, toporna, piasek pustynie sypie mi sę w zęby, zgrzyt solówek i riffów niczym czołg Abrams przelatuje przez iracką pustynię.
 

 
Zresztą cała twórczość czarnego riwera jest właśnie taka, męska, surowa, mocno rockowa i szczera. Jak to mówią znawcy tematu piach sypie się z głosników. Ja tam nie wiem czy to stoner rock czy metal napewno jest to black and roll made in Poland. A teraz tak patrzę i się dziwuję, że jeszcze chyba nie pisałem o pierwszej płycie tych dżentelmenów w skórach i długich włosach. Dobra przekręcam kluczyk w swoim oplu, i jadę po mleko i chleb w czarnych okularach do supermarketu, a z głośników sączy się Out Of Control

 

 
Może nie jadę po pustynnych bezkresnych połaciach, a po drodze gminnej tudziez krajowej. Może nie mam długich włosów i wiatru w nich, bo z opla cabrioletu nie będę czynił, ale odczucia mam nieziemskie i jak najbardziej rokendrolowe. Niepotrzebne są jedynie dodatki w postaci koncertowych wersji niektórych utworów. niewiele wnoszą a jakość ich i tak jest nieszczególna, więc nie słucham ich zazwyczaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz