czwartek, 1 sierpnia 2013

Patagonia- Patagonia

 

No to daleko nie musiałem szukać. Niedawno obiecałem sobie, że znajdę jakąś słabą płytę, no i znalazłem. Skoro wszyscy i tak wyjechali na Owsiaka festiwal mogę o niej napisać, bo i tak nikt tego nie przeczyta. Jak dla mnie muzyka dla nikogo. Dla rockmanów szukających szczerych dźwięków zbyt popowe i beznamiętne granie. Dla fanów Feel i beznamietnych słuchaczy fal radiowych stanowiących tło do obierania ziemniaków, zbyt mało melodyjne i przebojowe, no i nie ma Kupichy na wizji i fonii. Jak mnie takie płyty nudzą, mam wręcz problem by doczekać do końca utworu. Przesadziłem, nie mogę przebrnąć przez zwrotkę nawet i do refrenu dobrnąć.

 
Palec swędzi, klawisz skip się grzeje, nie dam rady, przełączam na następny. Dobrze że chłopaki są chętni do gry, że kupują struny, wzmacniacze, gitary, biznes muzyczny się kręci, ale odbiorców muszą szukać w innym segmencie rynku. Mnie nie poruszyli. Co ja teraz zrobię z tą płytą! Raczej nie sprzedam jej za dobre pieniądze nigdzie. A czekać dwadzieścia lat aż być może płyta ta osiągnie status nieosiągalnej to mi się nie chce. Szkoda mi też miejsca na półce, które będzie zajmowane przez to epickie dzieło. Syn twierdzi, że też chce zbierać płyty, ale nie chce by zaczynał gromadzić swoją kolekcję od tak marnych pozycji, które przyniosły by wstyd zarówno mojemu jak i jego wizerunkowi.

 
Cieszę się, że ta płyta wpadła mi w ręce i mogę trochę odreagować te wszystkie dobre płyty jakie było mi dane opisywać w ostatnich tygodniach a nawet i miesiącach. Chłopaki, proszę was nie nagrywajcie już nic więcej w tym stylu. Zwykłe piosenki nie za szybkie nie za wolne, ani porządnego riffu, ani refrenu. Tysiące takich zespołów gra i co gorsza występują gdzieś tam oficjalnie w telewizjach, bo ktoś je promuje, ktoś w nie kasę pompuje. Takie klimaty muzyczne zalewają, a może zalewały, bo dawno nie widziałem MTV 2 czy też MTV Rock, gdzie są prezentowane i przedstawiane zazwyczaj rockowe kapele brytyjskie, gdzie chłopcy ładni, wymuskani trzymają gitary i taki wstyd rockowi przynoszą. Tam właśnie Patagonia by pasowała. Nikomu nie wadząca muzyka z centrów handlowych. Strasznie nudne i bez wyrazu.


 
Po tym co napisałem sam już nie wiem czy dobrze zrobiłem, że o nich tu wspomniałem.

1 komentarz:

  1. Nawet nie znam zespołu, ale po Twoim opisie widzę, że nie mam czego żałować. :) Wpadnij, jeśli masz ochotę.

    OdpowiedzUsuń