środa, 4 września 2013

Soyka Yanina- Neopositive

 
Skoro mamy kolejny Międzynarodowy Tydzień Słuchania Kaset Magnetofonowych to i tym razem się do niego przyłączam. Podchodzę zatem do półeczki z kasetami, sięgam ręką nie patrząc gdzie ona wędruje. Albo na złość spojrzę. Skierowałem swój wzrok w kierunki z kasetami, których nie słucham, zatem otwieram tydzień słuchania kaset magnetofonowych, których nie słucham bo nie lubię. Tak właśnie jest z kasetą duetu Soyka-Yanina. Parokrotnie próbowałem sie przekonać do tego typu grania, jednak nic mi z tego nie wyszło. Jakoś nie żałuję. Dawno temu, pamiętam mój drogi friend Ryh strasznie się jarał ta kasetą i numerami Staszka Soyki, czułem wtedy lekki niepokój, czy aby napewno wszystko ze mną jest w porządku, bo skoro wszyscy twierdzą, że to dobra płyta z muzyka to pewnie tak musiało być. A mi się nie podobało od początku.
 
 
 
Po latach wiem, że takie granie nia miało i nie ma u mnie szans. Ni to akustycznie ni to bez prądu. Przekaz emocjonalny podmiotu lirycznego emanujący niesamowitą siłą perswazji, wokal zajmujący całą przestrzeń muzyczną i muzyka sprowadzona do roli nieinwazyjnego akompaniamentu. To wystarczające argumenty na udowodnienie sobie samemu, że mimo iz Staszek Soyka wielkim artystą jest to mnie osobiście nie przekonuje i nie wywołuje u mnie żadnych doznań poza lekkim znudzeniem i zniecierpliwieniem.
 
 
Chociażby dzisiaj. Chciałem, naprawdę chciałem mu dać szansę i presłuchać całą kasetę. Nie dałem rady. Nerowo przewijałem kasetę po kilkudziesięciu sekundach trwania każdego utworu. Przepraszam cię Riki, Staszku i was czytelnicy, że was zawiodłem i nie dałem szans, sobie i wam na odkrycie czegoś istotnego w tej muzyce. Tak więc bez emocji zostawiam was sam na sam z tym wydawnictwem.
 
 
 
Pewnie jestem niewrażliwy, i przygłuchy na piękne dźwięki, trudno idę posłuchać kosiarki do trawy, może tam znajdę dzisiaj trochę energii. Panie Stanisławie, nic osobistego, szanuję Pana i Pana twórczość, ale zapewne pan też nie lubi death metalu, a ja lubię. dobrze zatem, że jesteśmy tacy różni.
 
Utworu muzycznego brak, bo nie mogę nic znaleźc co chociażby w części mi odpowiadało. Tydzień Słuchania Kaset Magnetofonowych zatem rozpoczęty. zapraszam na jutro, gdzie zaprezentuję kasetę, której nie przesłuchałem do końca ani razu!!!

4 komentarze:

  1. Soyki (kiedyś: Sojki) nie lubię a kasety, które mi się nie podobały, usunąłem z otoczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mógłbyś zgrać tę kasetę do FLAC i podesłać do posłuchania? Znam album Sojki-Janiny "Portret wewnętrzny" i podoba mi się taka muzyka. Nic wielkiego ale posłuchać można i czasem wracam do "Portretu". Pozdrawiam serdecznie. James817@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co James, ja ci tą kasetę sprezentuję i wyślę okej? Daj na maila swoje namiary to w poniedziałek polecę na pocztę i nadam list polecony, taki jestem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówisz serio czy się zgrywasz???

    OdpowiedzUsuń