poniedziałek, 21 października 2013

Republika- Republika Marzeń

 
 
Moje dzisiejsze natchnienie wyszło od Małgorzaty Potockiej, która to tak ostatnio głośno promuje książkę o Grzegorzu Ciechowskim i dzieli się z nami prawdziwymi albo i nie opowieściami z ich życia. Nie mi to oceniać i książki czytać nie zamierzam. Natomiast do twórczości solowej artysty jak i Republiki sięgam nadspodziewanie często. "Republika Marzeń" to bardzo kolorowa Republika i brak tu klasycznej republikańskiej czerni i bieli. Absolutnie mi to nie przeszkadza. Rockowa Republika z dużym potencjałem przebojowości. W pewnym momencie byłem tak oczarowany tą płytą, że wydawało mi się, że to najlepsza ich płyta. Dzisiaj już raczej lekko zszedłem z tego tonu, chociaż nadal uważam, że jest to znakomita rzecz. Zresztą kilkakrotnie już powtarzałem, że Ciechowski raczej nic słabego nie nagrał.
 
 
Czy mam się do czego przyczepić? Chyba nie mam. Muzycznie jest tak jak lubię gitarowo, riffowo (sic!), w każdym utworze melodyjnie. Jak zwykle rewelacyjnie użyte klawisze, flet. O tekstach nie wspominam, bo tradycyjnie są z wyższej półki, czy to eroltyki, teksty miłosne, życiowe. Świetne po prostu. No i hymnowy utwór tytułowy, czy ktoś może usiedzieć cicho na refrenie? Wspomniałem już o basie? Nie, a warto, Leszek Biolik, wykonał tu tak pięknie swoje zadanie, że często słucham płyty wgryzając się w jego partie. A takie zboczenie zawodowe.
 

 
Takie klipy oglądam z przyjemnością. Piękny republikański styl. Szkoda tylko, że okładka płyty lekko tak mi się wydaje nie pasuje do całości. Po co te zielone brazylijskie dżungle jako tło?
 
 
 
 

3 komentarze:

  1. Ostatnio sięgam głębiej do ich (i jego) muzyki i jestem zachwycona. Dziękuję szczególnie za te archiwalne teksty.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Reedycja wszystkich płyt na winylu. Polecam :) !

    OdpowiedzUsuń