poniedziałek, 5 września 2011

Golden Life- Soho Yo! Yo!


To już zupełnie inny Golden Life niż z czasów Midnight Flowers. To zespół który gra rocka, takiego z riffami z solówkami, bez grama psychodelii czy tez innych odjechanych klimatów. Nie znaczy to absolutnie, że to zła płyta. Wręcz przeciwnie, bardzo dobrze się tego słucha. Świetne kawałki, cała płyta w dobrym, równym klimacie. Rockowa jazda do przodu. Trochę po polsku trochę po angielsku, raz trochę mocniej, a raz trochę balladowo.


Jedyne do czego mogę i muszę się przyczepić to brzmienie tej płyty. O dziwo, podobnie jak w przypadku zespołu Kr'shna Brothers- okropne, katastrofalne, płaskie i czternaście innych przymiotników tu mógłbym wpisać, żeby opisać jak źle ta płyta brzmi. Nie wiem czy to wina kasety, którą mam, raczej nie.


Co prawda płytki cede nie widziałem nigdy i nie miałem w rękach a tym bardziej w odtwarzaczu. Brzmienie perkusji woła o pomstę do nieba, brzmi gorzej niż by miała być puszczona z automatu. Nie wiem z czego to wynika. Czy chłopaki chcieli tak to nagrać czy realizator miał wizję i chciał coś nowatorskiego wprowadzić w dziedzinie produkcji polskich płyt. Chociaż dziwi mnie to bardzo, bo za sterami konsolety w studio siedział Adam Toczko, a generalnie wszystko co wychodzi z jego konsolety jest bardzo dobrze wyprodukowane i brzmiące. A może się za bardzo czepiam tej perkusji.


Pan Adam, szacun za całokształt.



jak już wspomniałem na tej płycie nie znajdziemy

grama














psychodelii













Często się czepiam brzmienia bębnów, ale nie mogę znieść jak tak brzmią garnki jak np. Fotoness , o których też już pisałem.

5 komentarzy:

  1. a ja pamiętam jak kupiłem ową kasetę to już coś ok 18 lat temu - jaka fajna, jaka czerniawa - jak się chciało jej posłuchać tylko szkoda foli było zrywać ... kuźwa jak fajnie było - co tam brzmienie?, co tam płaskie? za to jakie Ciary !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Goldenów lubiłem i po dziś lubię.Co do kwestii technicznych to może ja jakiś dziwny jestem ale jak nieraz czytam jak ludzie piszą że płyta przesterowana że czegoś za dużo albo za mało że brzmienie nie takie...mnie to gówno obchodzi bo albo mi się płyta podoba i będę jej słuchał pomimo wszystko - albo mi się nie podoba i wtedy żadna wybitna realizacja nic nie pomoże :)

    Ehh gdzie te lata 80-te,kto tam wtedy zwracał uwagę na jakość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tej plyty nie mam ale slyszalem ja..i wydaje mi sie ze nie brzmiala tak zle...raczej winil bym tu edycje kasetowa...2 plyte wydala Zabrzanska firma ESKA..dzis to dosc poszukiwane plyty i czasem drogie /chocby 2 plyta Kazika "Spalaj sie" wydana przez ESKE wlasnie/..mam kilka plyt tej firmy i nie graja zle...z kasetami roznie bywalo..

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz co piotyr, właściwie to masz rację jak słaba płyta to nic jej nie pomoże, ale jesli juz mam marudzić to pomarudziłem. generalnie bardoz lubie też Goldenów ale tylko dwie płyty pierwsze. Z Natury zabija mnie utwór tytułowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no spoko moja uwaga nie dotyczyła akurat dokładnie Ciebie.Czytam nieraz psełdo fachowców pod różnymi postami i często nic nie piszą o płycie jako takiej czy dobra czy nie tylko same techniczne pierdoły których większość ludzi i tak nie rozumie :)

    OdpowiedzUsuń