czwartek, 12 lutego 2015

One Million Bulgarians- Blues?




Długo słuchałem tej płyty ostatnimi dniami by usłyszeć jak najwięcej. To że dzisiaj nie słucham już takich rzeczy jest faktem, lecz przy odrobinie dobrej woli i uwolnieniu się z okowów współczesności muszę stwierdzić, że „Blues?” sprawia mi nawet przyjemność. To, że jest to muza ciężka w odbiorze, to że wieje chłodem, a nawet zimnem to wszyscy już wiemy. To płyta ewidentnie na słuchaczy którzy mają już raczej z przodu czwórkę na liczniku. Mnie aktualnie podoba się bardziej druga połowa płyty, jakby bardziej poukładana, bardziej dopracowana muzycznie i aranżacyjnie w porównaniu z pierwszą stroną gdzie jest dużo hałasu czasami o nic.

 
Świetny numer „Światło” jakby bardziej dopracowany od strony melodyjności wprowadza nawet mnie w swoisty rodzaj transu. Takich właśnie Bułgarów lubię najbardziej. Podobnie jest w utworze „Me-ha-dy-na” niby spokojniej a nadal gitarowy zgiełk. Czy oni świadomie podzielili ta płytę na dwa tak znacząco się różniące podejścia do kompozycji? Mogę tylko ubolewać, że mam tyle lat ile mam, bo z przyjemnością cofnąłbym się do momentu premiery tego krążka, bo wtedy ta moc tych kompozycji pewnie inaczej potraktowałaby mój zlasowany mózg i słuchałbym tego na okrągło. A tak, klasyka? Owszem, trochę przeze mie zapomniana ale klasyka rodzimej muzyki. Chociaż i tak najbardziej kocham ich płytę „Teraz Albo Nigdy” i tak już zostanie po wsze czasy.





3 komentarze:

  1. Nie mam 4 z przodu, tylko 2, a i tak słucham ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak SztywnyPal i nascie innych zespołów: Jedynka - tak, za wspomnienia młodości i późnego Jaruzela. Następne płyty? Sorry chłopaki, ale nie. Nie wystarczyło ni talentu, ni umiejętności moim skromnym zdaniem.

    OdpowiedzUsuń