wtorek, 17 grudnia 2013

Basspace- 555555


Ta płyta przerasta możliwości mojej percepcji. Ciężko mi się jej słucha, dosłuchać nie mogę jej do końca. Razi mnie praktycznie każdy dźwięk. Możlowości są zatem dwie. Pierwsza jest taka, że to po prostu słaba płyta. Druga natomiast może wskazywac na fakt, iż takie granie jest totalnie poza moimi preferencjami muzycznymi, stąd też jest mi obojętna. A szkoda, bo gdy zobaczyłem na okładce zdjęcie Małgosi Ostrowskiej z bardzo znanego wtedy innego zespołu, to po ciuchutku pomyślałem sobie, że może to być ciekawe, bo połączenie powiedzmy, że jazzowych dźwięków z popowo-rockową wokalistką zaowocuje czymś ożywczym i oryginalnym.
 
 
Niestety warstwa muzyczna jest tak przygniatająca, że żadne wokale nie są wstanie zmienić mojej niechęci do tego krążka. Właściwie to nie mam już nic więcej to powiedzenia. Z zamkniętymi oczyma usłyszałbym, że ta płyta pochodzi z Polski. Strasznie to brzmienie kojarzy mi się z opisywaną niedawno płyta Tomasza Stańki. Podobno sa też inne płyty ze słowem Basspace w nazwie. Może kiedyś do nich dotrę i może wtedy coś we mnie drgnie.
 

 
Obok Małgorzaty śpiewa tu też Jorgos Skolias. Wszystko to jakoś mało śpiewne, linie wokalne na siłe wydają się stworzone. Zero jakiejś chociaż minimalnej przebojowości. Męczą mnie te frazy. Niech mnie ktoś oświeci, o co w tym wszystkim chodzi. A na koniec uwaga premiera, jako iż nie zamieszczę żadnego pliku muzycznego z tej płyty, ani też nie posiadam żadnych prasowych wycinków dotyczących tego wydawnictwa, postaram się zatem w inny sposób urozmaicić ten wpis, uchylając zatem nieco drzwi do zaplecza powstawania mojego bloga. Oto jedno z kilku miejsc pracy waszego ukochanego komentatora rzeczy dziwnych i ulotnych.
 
 

10 komentarzy:

  1. i znow plyta w moim guscie :) jedna z ulubionych...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten gramofon i w nim zamonotowana wkladka to do muzeum się nadaje.
    Do działu " Partactwo w PRL"
    Wyrzyć to za okno!

    OdpowiedzUsuń
  3. kolega ma zapewne rację, ale nie posiadam gotówki którą mógłbym przeznaczyć na zakup lepszej klasy gramofonu, na moje słuchanie wystarcza, nie mam tylu czarnych krażków by ciągle ich słuchać zatem jest ok

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest ok, kolega podaruje ten gramofon koledze i zacznie od początku

    OdpowiedzUsuń
  5. Poza tym, plyta z póki, raz posluchać - bo znani aryści ale,
    jeśli już wracać do posłuchania to nieprędzej niż za 20 lat.
    Ja wróciłem do posłuchania, raz jeszcze, po 25 latach.
    Nadal nie da się tych nagrań dłużej niż prze 3 minuty.
    Szkoda. Może?, jakby była edycja CD z innymi nagraniami, z tej sesji, gdyy to przyzwocie wydano - winyl gra kiepsko, to dałoby się tych nagrań słuchać. Na dziś, zasypaiam po 3 minutach pierwszej strony A

    OdpowiedzUsuń
  6. poproszę w takim razie propozycję sprzętową nie za drogą a dobrą, no proszę.....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo.
      "Integrę" Marantza - wzmacniacz plus radio - zostawiłbym bezwględnie. Wygląda bosko, przepięknie.
      Ten gramofon, sprzed 30 lat też bym zostawił - miałem 30 lat temu dokładnie taki model, tyle że w kolorze srebrnym. O ile, trzyma stabilnie obroty, talerz nie jest zwichrowany, nie brumi, nie szumi.
      Przede wszystkim zainwestowałbym w wkładkę gramofonową.
      Proponuję kupić tą:
      http://www.topwinyl.pl/audio-technica-440mla-p-11759.html?osCsid=332e707aee72ffc1bed1f72b319dc53f

      Nie sposób porównywać tego usłyszysz z tej wkladki to wkladek z PRL-u typu MF-100 do 105. Zupełnie inna bajka.

      Usuń
    2. be_red, życzę otwartości w słuchaniu muzyki. Szukanie przebojowości to kiepska droga. Poszukaj w muzyce innych wartości i sprawdź-może w internecie-jacy artyści są na tej płycie a zobaczysz, że p. Małgorzata Ostrowska nie była najważniejsza.

      Usuń
    3. be_red, życzę otwartości w słuchaniu muzyki. Szukanie przebojowości to kiepska droga. Poszukaj w muzyce innych wartości i sprawdź-może w internecie-jacy artyści są na tej płycie a zobaczysz, że p. Małgorzata Ostrowska nie była najważniejsza.

      Usuń
    4. oczywiście słowo przebojowośc jest takim moim skrótem myślowym, każdy w muzyce szuka czegos innego. nie miałem na mysli przebojowości z list przebojów. Staram się być itwarty, słucham, poszukuję, nie wszystko mi się podoba i nie wszystko musi mi sie podobać, to tylko moje osobiste przemyślenia

      Usuń