niedziela, 15 grudnia 2013

String Connection- Worcoholic

 
Ciąg dalszy zatem płyt nierockowych, które z jakichś względów czasem słucham, choć nie zawsze to słuchanie wprowadza mnie w euforyczne stany. Przede wszystkim świetna okładka. Z muzyką już tak dalej świetnie nie jest. Słyszę w tym sporo jakby się to teraz nazwało smooth jazzu. Może na wyrost użyłem tego określenia, ale zdarzają się na tym winylu fragmenty lajtowe i przystępne, chociaż jak przesłucha się całą płytę to jest ona przyjemna w odbiorze. No właśnie przyjemna i chyba nic poza tym. Jakoś żaden fragment tej płyty nie przyspiesza bicia mojego czasem nierockowego serca. Doceniam jednak fakt, że ta płyta powstała na samym początku lat osiemdziesiątych i brzmi do dzisiaj w miarę aktualnie. Jednak chyba jak mam słuchać jazzu to preferuję inny jego rodzaj.
 
 
 
Jako muzyka ilustracyjna, tła, owszem spawdza się znakomicie, ale nie moge usiedzieć w skupieniu podczas słuchania całej płyty bez nerwowego rozglądania się po pokoju w poszukiwaniu następnej pozycji do skrytykowania. Nie bierzcie do końca na poważnie tego co piszę, bo w sumie nie mam prawa krytykować muzyki, z którą na co dzień nie zawsze jest mi po drodze. Powiedzmy, że jestem niedzielnym słuchaczem takich dźwięków i moje osłuchanie z taką muzyką nie jest wielkie, chociaż zdarzają się takie płyty, którę męczę od lat i wszystko z nimi jest okej słucham i wchodzą jak w masło. Tak więc do końca też nie dam sobie powiedzieć, że jestem za głuchy na takie granie.


 
Gdyby ktoś mi sprezentował płyty z taką muzyką napewno bym nie odmówił i z przyjemnością bym poszperał w takich akwenach niezbadanych dźwięków. Jak na to dzisiejsze niedzielne przedpołudnie to niezłą dawkę łagodnych dźwięków sobie zapodałem, przekładam już ten krążek czwarty raz i opuszczam ramię gramofonu. Nowe doznanie: żywsze kompozycje mają u mnie więcej szans. Te spokojniejsze jakoś tak trącą banałem. Nie wiem jak zniosę ten nierockowy tydzień, ale tak sobie obiecałem, że teraz na tapetę idą płyty nie mające z rockiem za wiele wspólnego. 


1 komentarz:

  1. lubie ten album..jak i inny album K.Debskiego i Spolki..tytulowy "String Conections"...

    OdpowiedzUsuń