środa, 1 stycznia 2014

Kobranocka- Niech Popłyną Łzy

 

Bardzo przeciętna płyta, na które znalazłem tylko kilka dobrych numerów. Żal mi tak pisać o zespole, który tyle dla mnie zrobił dobrego na swoich poprzednich płytach. Tutaj słyszę kompletną niemoc muzyczną. Utwory "Wrecking Ball" ze świetnym udziałem wokalnym pani, której nie znam i lekki co nie znaczy, że nie znakomity z dęciakmi Póki Możesz, Aż Do Końca to trochę za mało bym mógł dać wyższą ocene tej płycie. Bo praktycznie tylko te dwa numery zostały mi w głowie po przresłuchaniu wielokrotnym tego krążka. Być może gdy wyszła właśnie ta czwarta płyta Kobranocki, ja już byłem gdzieś indziej i jak wiele płyt, które znalazły się w niewłaściwym miejscu i czasie stoją na uboczu mojego słuchania muzyki.
 
 
Nic juz raczej ich pozycji nie zmieni. Słucham dzisiaj po latach tego wydawnictwa i mimo, iż patrzę na nie bardziej przyjaznym uchem i okiem to niestety nie wywołuje ono we mnie żadnych większych doznań ponad to co usłyszałem w 1994 roku. Nostalgi amnie nastała, bo pierwsze trzy płyty chłopaków to dla mnie absolutny kanon polskiej myśli rockowej i kopalnia dobrych numerów, które na zawsze zmieniły moje życie. Szacunek dla Kobranocki jest więc u mnie nadal ogromny, chociaż nowych płyt słuchać już nawet nie zamierzam.
 
 
Krótkie spojrzenie w przeszłość i dyskografia zespołu w pigułce dla niewtajemniczonych, bądź bardzo młodych adeptów rocka, dla których nazwa Kobranocka raczej nic nie mówi i z niczym się nie kojarzy.
 
 
singiel na kasecie? Nie widziałem tego raczej nigdzie

1 komentarz:

  1. Ostatnia, jak dotąd, płyta z 2010, "Spox!" jest nawet niezła. Nie super, nie wybitna, ale niezła.

    OdpowiedzUsuń