czwartek, 10 marca 2011

Geisha Goner- The Fallen Race


Pierwszy raz usłyszałem ten zespół gdy w programie LUZ zobaczyłem ten teledysk. Był początek lat 90-tych, a dokładnie 1991 rok. Nie wiedziałem, że tak można grać. Bardzo mi to odpowiadało. I jeszcze jak chłopaków zobaczyłem w tak pięknych długich włosach, obcisłych jeansach i dmuchanych białych adidasach to odpadłem. Chciałem tak wyglądać.











przykładowy zespół metalowy- wspólny image



Pragnę jednak zaznaczyć, że z całego tego image metalowców późnych lat osiemdziesiątych i początku dziewięćdziesiątych miałem tylko długie włosy. Nie było mi dane nosić białych wysokich adidasów i obcisłych jeansów. Do dzisiaj nie wiem gdzie oni- tzn. fani metalu nabywali tak obcisłe spodnie, a co więcej jak je zakładali. Muszę zapytać moich koleżków metalowców. Ja szukałem po sklepach i nic.
Do białych dmuchanych adidasów nie mogłem się przekonać i do dzisiaj nie mogę. Miałem czarne wysokie buty sportowe i dobrze się w nich czułem. Z tego wynika, iż nie byłem klasycznym ideowym metalowcem. Ale nie szata zdobi człowieka. Siedziałem mocno w metalu i zresztą do dzisiaj się to nie zmieniło. Nadal lubię jak z głośników jest czad i chłopaki dają do pieca i wylatuje z kolumn ściana dźwięku. Uwielbiam to.



metal jest jak ta okładka:

bardzo dobra zresztą okładka i to bardzo dobrej płyty.


Chociaż po ostatnich mych wpisach można by sądzić, że sprzyjam lekkim dźwiękom i jestem sofciarzem ale to tylko złudzenie i niepełny mój obraz.

Metal mym drugim imieniem jest. A imie jego 40 i 4







Utwór "The Fallen Race"  jak i kawałek "Last Letter" miałem nagrane na kasecie wspomnianej już tu Stilon Gorzów. Do dzisiaj te kawałki uważam za bardzo dobre metalowe dzieła.  Żeby wszystko się w jedną opowieść składało na tej samej kasecie były Collage, Balkan Electrique, Golden Life i takie same hity nagrane z audycji Brum.

Płytę "Catching Broadness" udało mi się nabyć parę lat temu, w jednym ze sklepów internetowych. Przedtem materiał ten znałem tylko z pożyczanych kaset.
Oprócz mocnej muzy, bardzo sympatyczna i pouczająca okładka.

































i chłopaki w uniformach służbowych we wkładce do płyty:















Co do metalowych bandów przypomniał mi się taki rysunek satyryczny z jakiegoś muzycznego czasopisma. Stoi sobie mały metalowiec (syn) w długich włosach wraz z ojcem, który także ma długie włosy, obaj w czarnych skórach ramoneskach i patrzą na plakat zapowiadający jakiś koncert metalowy.
Na plakacie mniej więcej coś takiego:



i syn pyta ojca tymi słowy: Tato kto dzisiaj gra? A ojciec: Nieważne synu, liczy się idea.

I tak jest właśnie z nazwami i logami metalowych zespołów. Im bardziej metalowy zespół tym mniej czytelne logo.


Lubie jak Taff krzyczy: We are the Gonners!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz