niedziela, 13 marca 2011

TSA- Proceder


Nie byłem nigdy wielkim fanem tego zespołu. Nie zebym ich nie szanował czy też nie doceniał ale jakoś nie czułem tego klimatu. Brak mi było ciężkich riffów  i czegoś co by mnie w nich ruszyło. Może byłem za młody, żeby ich zrozumieć.

Najbardziej zapadli mi w pamieć jako twórcy "Marszu Wilków" w filmie Akademia Pana Kleksa.



nie mogę sobie odmówić:


Teraz widać na kim wzoruje sie Behemoth robiąc swoje teledyski.
Jak widać na video- prawdziwe uderzenie wilków, zostawiają za sobą głód, pustkę i zniszczenie. Totalna metalowa zagłada. Norwegowie i ich wiking metal musi oddać pokłon i cześć. Wszakże jest to obrazek z połowy lat osiemdziesiątych.

To był chyba mój pierwszy kontakt z muzyką nazwijmy to metalową czy właściwie hard-rockową. Po seansie nie mogłem spać i z filmu najbardziej zapamiętałem te sceny i ten czad.

No pamietałem jeszcze czapkę doktora Pai Chi Wo


Gdy byłem już świadomym fanem rocka raczej nie zwracałem uwagi na TSA. Do czasu kiedy usłyszałem w radio czy TV utwór "Proceder".

No to był kop. Potega brzmienia i riffu no i rewelacyjny tekst:

Od dawna mam dość

I wciąż budzi mą złość

Ten proceder niecny

A ochota, by zwiać

W jakiś lepszy świat

Urok ma niezmienny

Bo byle jaki ktoś

Co się nakradł już dość

Prawi wciąż morały,

I co dzień mądrzy się,

Bo nauczyć mnie chce .

Przeginania pały!

Tyle kłamstwa wokół nas

Żeby zdobyć cholerny szmal

Tyle kłamstw, aż mnie,

Bracie, mdli I jak z tym żyć?

Drugi znowu ma pysk

Uśmiech, jak błota bryzg

Tłuste, lepkie palce

Pełen pychy brzuch

Nonszalancki ruch

I w kieszeni harce...

Taki świat, jaki jest

Już tylko obraża mnie

Aż mnie mdli

Jak z tym żyć i świętym być?

Tyle kłamstwa wokół nas

Żeby zdobyć cholerny szmal

Tyle kłamstw, aż mnie, Bracie, mdli

I jak z tym żyć?

bardzo dobre, acz subtelnie podane. Nabyłem czym prędzej płytę i nie zawiodłem się. Całość da się lubić. Była ona nagrywana w Hamburgu czyli za granicą. No fakt brzmi zagranicznie.


Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego w handlu były czy właściwie są dostępne różne wersje kolorystyczne okładek: żółta, czerwona, różowa. Pewnie za parę lat na aukcjach internetowych będą rarytasami.












lubię takie teledyski, chłopaki grają, widać sprzęt i studio.

Proceder

Bonus:
Mam też od kolegi Rav'a singla TSA:




















może to jest jakiś rarytas?

1 komentarz:

  1. Rarytasem jest singel z wersją studyjną nagrania 51, jak dotąd nie został ten utwór wydany na CD w tej wersji.
    Rarytasem CD jest też płyta 52 dla przyjaciół, gdyż wydana w małym nakładzie i nie wznawiana później. Zabrakło jej w tzw boxie zespołu.

    OdpowiedzUsuń