sobota, 16 lipca 2011

Bajm- Małpa i ja


Jeden z niewielu utworów zespołu Bajm jaki mi się podoba i jaki mogę słuchać bez przerwy. To jeszcze Bajm rockowy, z klimatem, z rockowym wydarciem Beaty, zupełnie inny od tego co grają teraz, czy grali w ostatnich latach. Mam ten analog i szczerze mówiąc tylko ten utwór na tej płycie mi się podoba. Reszta jakaś bezpłciowa jest i nie ma na czym ucha zawiesić. Po prostu nuda panie!


Gdzie mogłem usłyszeć ten utwór? Oczywiście w trójce u Marka Niedźwieckiego. Straszne dźwięki, takie smutne bez radosnych fraz i dołujący tekst. I jak potem miałem być normalny i na dyskoteki z rówieśnikami chodzić? Kompletnie mnie nie ciągnęło do tego typu rozrywek. W końcu mając osiem lat taki utwór może przerazić i robić wrażenie.

Świetna solówka, świetne gitary i wokal na prawdę całość robi wrażenie nawet po latach. Pani Kozidrak nawet umie zrobić użytek z głosu.


Aktualnie słowo Bajm ma zabarwienie ewidentnie pejoratywne, głównie za sprawą fajansiarskiej wokalistki i miałkiej muzyki, która stała się dla mnie synonimem polskiego słabego popu.




co za koszmarny obrazek w juczubie


2 komentarze:

  1. Dla rock fanów to zawsze była obciachowa grupa.
    Tyle, że kiedyś grali całkiem przyjemny pop rock.
    Szczególnie na pierwszej, nigdy nie wznowionej na CD płycie. A szkoda, bo ta płyta to taki the best of z tamtego grania.
    Druga ich płyta, to już blady cień.

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie obciachowa, miałem gdzieś to napisać. Dobrze napisane. Swoja droga nie wiedziałem, że pierwszej płyty nie ma na CD. Zaraz sobie zobaczę co tam za hity są

    OdpowiedzUsuń