czwartek, 21 lipca 2011

Oddział Zamknięty- Ten wasz świat


Pierwsza płyta Oddziału to kopalnia przebojów. Co utwór to klasyka polskiego rocka i to w najlepszym wydaniu. Zawsze gdy słucham tej płyty zastanawiam się jak to możliwe, że chłopaki nagrali płytę składającą się z samych przebojów, żadnego wypełniacza!. A teraz płyta wygląda tak: 70 % wypełniacz, 30 % utworów nadających się do powtórnego przesłuchania z czego na koniec zostaje jeden wartościowy kawałek a czasami wcale.


To płyta tego samego kalibru co debiut Lady Pank. Tam też przecież są same megahity.  Co za czasy, każda wychodząca płyta na rynek to klasyk. Debiutu Oddziału do dzisiaj słucha się z przyjemnością, produkcja nawet się nie zestarzała i brzmi to bardzo rockowo, rzekłbym klasycznie. Płyta lekko zagrana, każdy kawałek melodyjny do bólu, bujający, po prostu świetne!


Kto w tamtych czasach nie bawił się przy tej płycie! Moi sąsiedzi na pewno. Dzisiaj już czterdziestoparoletni, wtedy młodzież. Pamiętam jak dziś, z głośników Oddział, oni w stanie mocno wskazującym na spożycie wystawali z okien i robili dziwne rzeczy jakie robią czasem osoby pijące. Obserwowałem całe to zdarzenie i sam nie wiedziałem czy bardziej interesuje mnie muzyka jaką słyszałem czy obserwacja bawiącej się młodzieży. To było Party!

Mi takie imprezowanie dane było poznać dopiero ładnych kilka lat później. Wtedy sensu nabrał tekst z utworu „Party”.

jedno z mych pierwszych w życiu piw. Pamięta ktoś taka etykietę?
Do tego kapitalne logo zespołu i okładka płyty. No może jedynie zdjęcia zespołu mocno „niemęskie” ale takie czasy, takie wąsy, ciuchy i fryzury.


Na blogu pisałem też o innym utworze Oddziału Zamkniętego pochodzącego już z kompletnie innej epoki zarówno muzycznej jak i modowej- Sama

3 komentarze:

  1. TEN Oddział w tym składzie to moja ulubiona grupa lat młodości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Usłyszałem niektóre nagrania z tej płyty, gdy je jeszcze na płycie nie wydano, w radio. Grał je Marek Gaszyński, tak ten sam co prócz parania się dziennikarstwem muzycznym, pisał teksty piosenek np dla Czerwonych Gitar, Niemena.
    Usłyszałem te piosenki i w ogóle nie zrobiły na mnie wrażenie, ot taki melodyjne, pop rockowe granie. No ale ja wtedy heavy metalu przeważnie
    słuchałem. Winyl oczywiście kupiłem, i często słuchałem, ale dużo bardziej podobają mi się te piosenki dziś, niż wtedy, To pewnie starość :-)
    ta płyta, o ile dobrze pamiętam, to taki składaczek, z różnych sesji nagraniowych, w różnych składach, ("połowa" np Lady Pank)
    Warto mieć również edycje CD, starszą Digitonu, bo gra najlepiej, nowszą bo zawiera filmik, w którym artyści opowiadają o płycie i zespole.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten krążek. Trafiłeś w sedno. Są takie płyty że praktycznie 100% to prawdziwe granie - przeboje, zero wypełniaczy. Ja pierwszy raz zetknąłem się z tą płytą w postaci kasetowej - pamiętam że była to jedna z tych kaset, którą dosłownie zdarłem - bo taśma wkręcała się i trzeszczała. Do dzisiaj słucham chętnie i w moim odczuciu nic a nic nie straciła na świeżości. Szkoda że tylko 2 pierwsze płyty OZ są na takim poziomie. Nie mogę niestety powiedzieć że była to płyta mojej młodości. Zaczynałem swoją muzyczną przygodę od popowo-dyskotekowych rytmów z małymi wyjątkami by w miarę upływu czasu dostrzegać inne style i gatunki. No dobrze że nastąpiło to dosyć szybko bo takie kapele jak Oddział to absolutna klasyka.

    OdpowiedzUsuń