wtorek, 18 października 2011

Closterkeller- Abracadabra Gothic Tour 2011


Uwielbiam koncerty w tym klubie. Bliski kontakt z zespołem, dobrze słychać. Klimat i nastrój


Nie będę pisał relacji z koncertu bo nie robiłem tego nigdy i zresztą nie umiem chyba opisać takich emocji jakie daje obcowanie z jednym ze swoich ulubionych zespołów na żywo. W kilku słowach jedynie mogę rzec, że zagrali całą nową płytę "Bordeaux" czym kompletnie mnie zaskoczyli. Nie mam jeszcze wyrobionego zdania o tym nowym wydawnictwie ale po wczorajszym jej odsłuchaniu w wersji live, muszę stwierdzić chyba, że jest bardzo dobrze. Cały klub słuchal w skupieniu, Anja miedzy utworami opowiadała o płycie, czy właściwie o jej warstwie tekstowej.

Miejsce na koncert jak przystało w gotyckim klimacie nawet - czyli Bordeaux Zamek


Ten numer z najnowszej płyty po wczorajszym koncercie jakoś najbardziej mi pozostał w uszach.




Czyli bogini zemsty. Tym razem Anja jako bogini zemsty wiedzie mnie na barygadę do walki z neprawością tego świata.


Po płycie "Bordeaux" poleciały same hiciory ze wszystkich prawie płyt. Był czad. Miałem ciary już do końca koncertu.

3 komentarze:

  1. Właśnie osłuchuję się z Bordeaux. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, bo płyta wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  2. plyte juz sluchalem kilka razy i podoba mi sie :)..moze nie tak czadowo jak na poprzednich ale z klimatem pierwszych plyt...i to tez jest piekne..:)..do tego swietnie wydane jak zawsze /duze starania i to sie udalo /..
    ale ja chyba tez nie jestem obiektywny bo Closterkeller łykam z calym anturazem od 20 lat jak mlody pelikan ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. dodałem zdjęcia z konceru. Dopiero dzisiaj je dostałem od kumpla z którym byłem na koncercie. Za wiele tego nie ma ale zawsze.

    OdpowiedzUsuń