niedziela, 9 października 2011

Lady Pank- Kryzysowa narzeczona


Właściwie to nie mam nic do napisania, bo analiza zespołu i pierwszej płyty poniżej. Mogę jedynie dodać, że to naprawdę kawał dobrego rocka nawet jeśli nie walczyli z komuną i grali dla kasy, byli w mediach itp., to nie znaczy, że muzyka jest niedobra. Po latach jeszcze bardziej mnie ta płyta kręci. Kręci bo odrzucułem ideologiczne dyrdymały w stylu: Nie słucham Lady Pank bo to pop", lub "nie słucham Lady Panka bo grają pod publikę. Z podniesiona przyłbicą mogę rzec: Pierwsza płyta to kult, kanon, a płyta gdzie jest gniot w stylu "Zawsze tam gdzie ty" to filowate granie do kotleta.


Do tej pory na blogu pastwiłem się nad: To jest tylko Rock'n'Roll oraz Raport z N. Przejrzałem te posty sobie jeszcze raz, i nic nie będę już pisał bo zacznę się powtarzać, a jeszcze tyle innych genialnych utworów czeka w kolejce, więc pierwszą płytę Lady Panka zostawię już w spokoju.

Plakat z "Dziennika Ludowego" dla pokolenia lat osiemdziesiątych był rzeczą kultową. Zdobycie sobotniego wydania tej gazety było obowiązkiem obywatelskim i trofeum, którego nie sposób do czegokolwiek dzisiaj porównać.





a jak się udało trafić numer z Limahlem w kiosku to był czad. To było lepsze niż otrzymanie zegarka na komunię i lepsze niż dorwanie pepsi w sklepie i jej smak.

4 komentarze:

  1. ...a wieszało się plakaty na słomiance...

    OdpowiedzUsuń
  2. plyta bomba..dodatkowo w pierwszej reedycji CD Tonpresu z 1991 zamieszczono nagrania z 3 singli jako bonusy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. CIĘŻKO TU WYBRAĆ JEDNĄ ULUBIONĄ PIOSENKĘ BO PRAKTYCZNIE CAŁOŚĆ TO JEDEN PRZEBÓJ.TAK SAMO MAM Z PIERWSZĄ PŁYTĄ ODDZIAŁU ZAMKNIĘTEGO

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się, ciężko wybrać jeden numer z tej płyty, wybór był losowy

    OdpowiedzUsuń