Po takim kilerze jakim była płyta „Teraz albo nigdy” spodziewałem się podobnych emocji. Nie do końca się to Bułgarom udało. Po tylu latach od wydania „Langusty” nadal nie mam jasnego stanowiska do tej płyty. Z jednej strony numery jak "Nasycony", "Wiadomości" czy "Trip" mają w sobie najwięcej bułgarskiego klimatu, a z drugiej strony nie mogę praktycznie za jednym podejściem przesłuchać tej płyty bo trochę mnie męczy. I tak już zostanie, nie pokocham tej płyty w całości. Zostanie mi jak do tej pory skakać po płycie do wybranych utworów i puszczać je sobie pojedyńczo.
Rozmowa z czasów "Langusty"
No i gdy zastosuję sobie taką metodę, to "Langusta" okazuje się trudną aczkolwiek wciągającą muzyczną wędrówką. W sumie to mam mnóstwo takich właśnie płyt, które nie zyskały sobie mojej ogromnej miłości, a jeśli juz do nich wrócę to zadaję sobie pytanie- dlaczego tak rzadko do nich wracam. Właśnie dzisiaj mam ten dylemat, bo włączyłem "Langustę" i zadałem sobie to pytanie po raz kolejny.
i jeszcze jeden dokument z epoki
Najlepszy numer ta tej płycie to: Wiadomości
Niestety "Blues" do dziś nie został wznowiony na CD. :-(
OdpowiedzUsuńrozm.ost.z "Bulgarami" na facebooku na ten temat..nie wiadomo kto ma prawa itd..
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem co to facebook, nie potrafię się tam rozeznać, a chętnie bym przeczytał.
OdpowiedzUsuń