środa, 16 lutego 2011

Collage- Living In The Moonlight


Muszę znów posypać głowę popiołem. Nie lubiłem takiego grania. Jedynie wspomniany w nagłówku „Living In The Moonlight” jest i był numerem, którego mogę zaliczyć do mych ulubionych smutasów  zarówno wśród polskiej jak i zachodniej muzy. Jak wiele innych kawałków usłyszałem go po raz pierwszy w Brumie i nagrałem na kasetę „Stilon Gorzów” taką z różowymi naklejkami. Miłość od pierwszego przesłuchania. Jak to bywa z kasetami nagranymi z radio zmazałem albo kaseta uległa biodegradacji i na wiele lat ten numer zniknął z moich oczu- uszu.
Po latach odkopałem dyskografię tego zespołu i znów powrót syna marnotrawnego- objawienie. Toż to genialne granie. (ile razy mi się to zdarzyło...). Do dzisiaj słucham ich płyt oprócz „9 Songs of John Lennon” A utwór “Living In The Moonlight” jest chyba najjaśniejszym punktem ich dyskografii (nie no przesadziłem- mają wiele takich jasnych punktów, powinienem napisać, że dla mnie najjaśniejszym to będzie lepiej brzmiało i bardziej prawdziwie)

W jednej ze swych audycji Tomasz Beksiński puścił nawet chyba wersję demo tego numeru mam ją na dysku i słucham tez choć jakość wybitnie radiowa jest. TB chyba też ten utwór lubił bo często go puszczał….

TB w pracy:

Ale ten facet to temat na zupełnie inną opowieść i jestem za mały żeby ją tu ciągnąć

oto organ kompetentny: Najlepsza strona o TB
każda audycja opisana, jakie utwory grał, jak je komentował, całe roczniki audycji, (kosmos)


PS

jeszcze przepraszam S.i L. z którymi mieszkałem w P, że się z nich śmiałem, że słuchali Collage, XIII Stoleti, Lizard i jeszcze kilku kapel.......



1 komentarz:

  1. Cudowna muzyka! Wstyd się przyznać, ale nie znałam, tzn mam wrażenie, że GDZIEŚ już słyszałam, ale nie wiedziałam , kto to gra.
    Muzyka, która wdziera się w głąb duszy.I znów przeniosłam się w czasie...ehh..
    Świetny blog, w wolnej chwili pomyszkuję tu:)
    Pozdrawiam
    Angie

    OdpowiedzUsuń